piątek, 9 listopada 2012

Czas leczy rany?

Po tej strasznej wieści jaką otrzymałam wczoraj przeryczałam całe popołudnie i wieczór. Do późna siedziałam w zadumaniu. Jako, że nie mogłam zatrzymać potoku łez zaczęłam czytać Biblię. Nawet nie pamiętam o czym dokładnie czytałam, ale wiem jedno- pomogło, jakoś się tak bardziej uspokoiłam.
 Chociaż nie mogę tego zrozumieć, co się stało, nie zamierzam z tym dyskutować. Czasu nie cofnę, życia nie zwrócę. Mówi się, że czas leczy rany. Czy to prawda? Nie wiem. Może po części tak? Mnie z kolei w wakacje umarł wujek... Ale wiadomo- to nie to samo co śmierć matki...
 Tak to już na tym świecie jest: rodzimy się, żyjemy, ale wszyscy musimy kiedyś odejść.
Moja przyjaciółka chyba zwątpiła w tym momencie w miłość i dobroć Boga, czy w ogóle w jego istnienie (z tego co czytałam na jej photoblogu mogę to wywnioskować). Jednak Bóg czyni czasami różne dziwne i niezrozumiałe dla nas rzeczy. Niektóre zrozumiemy z upływem czasu, innych być może nigdy, ale tak miało być jak się stało. Żyjemy, zżywamy się ze sobą i dlatego to jest tak bolesne kiedy najbliżsi znikają z naszego życia. Zawsze pozostaną w naszej pamięci i w naszych sercach...


Umieściłam  w zakładce "wersety" werset z Księgi Joba (Hioba), ale podam tu jeszcze jeden:
"Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione"Ks.Joba 1;21
Ten człowiek naprawdę musiał mieć wiarę. On stracił wszystkie swoje dobra- zwierzęta, a więc zapewne jego źródło utrzymania, zdrowie- pokryły go wrzody , miał też dziesiątkę dzieci, które zginęły za jednym zamachem, wszystkie razem, przywalone gruzami. Pomimo to Job nie przeklnął Boga jak to mu radziła jego (naprawdę nierozumna) żona i żył. Po pewnym czasie Bóg odwrócił jego los i oddał mu w dwójnasób. Urodziła mu się znów dziesiątka dzieci, dożył późnej starości i umarł syty dni oglądając swoje potomstwo do (z tego co pamiętam) czwartego pokolenia! Niesamowita historia...
 Zamieszczam poza tym filmik, który oglądałam wczoraj (trwa coś około 6 min.).
Jak może wspominałam (albo i nie) jestem osobą bardzo wrażliwą i jak oglądałam ten filmik to też ryczałam.
Obejrzyjcie go. Jest o pewnym niemowlaku, który miał nieuleczalną chorobę...
DZIANE
じゃね

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D