środa, 27 stycznia 2016

Co robią studenci, żeby się nie uczyć?

 Oglądają seriale, youtube'a, swoje paznokcie... Słuchają muzyki, wydają pieniądze, których nie mają, jedzą, piją herbatki, siedzą przed otwartymi notatkami albo nimi rzucają. Generalnie...O, ale szumi wiatr! Czyli dekoncentracja pełną gębą.
 Na razie jest okej. Mam na koncie kilka sukcesów, z których jestem uradowana jak Maria Skłodowska-Curie na imprezie.
 Jednakowoż...pewne rzeczy nadal są w stanie zawieszenia lub przede mną. Jutro- dydaktyka i gramatyka praktyczna. Najgorzej, bo czuję się jakbym musiała siedzieć do nocy, żeby to zrozumieć i zapamiętać.
 What is to do?
Czekamy na wyniki z literaturoznawstwa, te dwa egzaminy przede mną plus egzamin z teorii akwizycji i jeśli Bóg da, że to wszystko zaliczę wtedy- koniec, jestem wolna na 2 (góra 3) tygodnie ;__; czekam tej chwili. Ach, no i jeszcze walka z rejestracją na seminaria na usosie. Help! ;__;
Do usłyszenia wkrótce...