wtorek, 15 listopada 2016

Walka o to, w co wierzysz

"Tchórzliwi zapytają: Czy jest to bezpieczne? Oportuniści spytają: czy jest to politycznie poprawne? Próżni zapytają: Czy jest to popularne? Ale świadomi zapytają: Czy jest to słuszne? I nadejdzie czas, gdy ktoś musi zająć pozycję, która nie jest ani bezpieczna, ani polityczna, ani popularna, ale ktoś musi ją zająć, bo jest słuszna." -Martin Luther King Jr.

poniedziałek, 7 listopada 2016

Manipulacja

 Okropne uczucie przekręcenia twoich słów, wewnętrzny niepokój i dyskomfort psychiczny, rozdrażnienie emocjonalne i wrażenie, że druga strona wymusiła od ciebie przyznania czegoś, z czym się nie zgadzasz kiedy i tak się sprzeciwiałaś/eś od początku. Przeciąganie granic i wkroczenie na nie. Tak właśnie się czuję. Czuję się okropnie. Okropnie zmanipulowana. I to tym bardziej okropne, że podmiotem, przez który się tak czuję jest osoba wyższa ode mnie 'rangą'. Żeby nie podawać zbyt wielu szczegółów- powiem, że to tzw. 'wykładowca'.

Mam dosyć dobrą intuicję i zazwyczaj wyczuwam, że coś jest nie tak, nawet jeśli potrafię to nazwać dopiero po fakcie. Bo jak nazwać kogoś kto zadaje pytania w określony sposób, stosuje różne techniki perswazji, żeby uzyskać odpowiedź i to taką odpowiedź, jakiej oczekuje, wbrew twoim poglądom?

"Manipulacja (łac. manipulatio – manewr, fortel, podstęp) – forma wywierania wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by nieświadomie i z własnej woli realizowała cele manipulatora. (...)
Inspirowana interakcja społeczna mająca na celu skłonienie osoby lub grupy ludzi do działania sprzecznego z ich dobrze pojętym interesem. (...)
Manipulację językową często stosuje się w propagandzie i podczas tzw. prania mózgu."


Tak więc przyznaję- czułam się dzisiaj bardzo niekomfortowo. 'Wykładowca' sam z siebie już ma nad studentem przewagę- to on prowadzi zajęcia, wybiera zakres materiału, ocenia i może się na kogoś uwziąć. I jak się przed tym obronić? Kto uwierzy?

Tak więc 'wykładowca' poruszył pewien kontrowersyjny temat i żądał odpowiedzi na zadane pytania. Zaznaczę, że po pytaniach tego 'wykładowcy' zazwyczaj zapada cisza. Co ów 'wykładowca' za każdym razem komentuje, naznaczając negatywnymi emocjami brak odpowiedzi. Chcąc, nie chcąc ktoś musi coś powiedzieć, żeby ratować sytuację. Jako, że nie wytrzymuję takiego napięcia odpowiedziałam. Pytanie było (zdawać by się mogło- niewinne) o poglądy, nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale powiem tylko, że widać było, według mnie, pewne negatywne naznaczenie w tym pytaniu osób przeciwnych pewnym poglądom, zachowaniom. Jako, że ja byłam jedyną śmiałą, żeby wyrazić swój sprzeciw to na mnie się to uwzięło. "Ależ skąd, niech pani nie bierze tego personalnie, ja mówię tylko ogólnie"- parafrazując słowa 'wykładowcy', ale dla mnie i tu leży drugie dno, bo podczas całej tej wątpliwej 'dyskusji' uwaga skupiała się na mnie. 'Wykładowca' narobił zamieszania podając oddalone od tematu przykłady, rozwadniając jakoby moje poglądy, podając argumenty i przykłady gorszych zachowań, które w porównaniu do tego, co osobiście uważam za swoistego rodzaju wypaczenie, miały pokazać, że to co uważam za "złe" tak naprawdę wcale nie jest takie "złe", to tylko "mniejsze zło" i w związku z czym powinnam przyznać, że to nie jest wcale takie złe. Takimi wnioskami mniej więcej skończyły się zajęcia, a ja aż do tego momentu kiedy to piszę czułam się okropnie (lepiej mi jakoś wylewając z siebie te frustracje)... I po prostu nie wierzę, że ktoś może tak działać. Brak mi słów.
Przy okazji:

Techniki manipulacji według Roberta Cialdiniego

  1. Społeczny dowód słuszności - jeśli inni ludzie postępują w pewien sposób, to oznacza to, że ten sposób postępowania jest prawidłowy.