niedziela, 24 lipca 2016

O ludziach i Bogu

 Dlaczego...
Niektórzy ludzie wtrącają się w twoje życie, biorąc cię totalnie z zaskoczenia?
A przy tym sugerują ci rzeczy, które wcale nie są prawdą dla twojego życia? ...Nie ma jak pranie jakichś brudów z przed lat. Umm...I jak wspomniałam- nieprawdziwych.
Mój przekaz podprogowy:
Przeszłość jest przeszłością, przebaczenie przebaczeniem, a damage to co innego. Poza tym- nie mam zamiaru wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. W ŻYCIU.
 Chwała Bogu, że mam wolność, że on mnie kocha i ma dla mnie więcej niż potrafię sobie wyobrazić.
Niemożliwe jest w Nim możliwe. Będzie tylko lepiej. Poza tym- moje marzenia się spełniają. Mam z jedno czy dwa, które w tym roku można odhaczyć :) To Bóg spełnia marzenia i serio- zaskakuje mnie. No niby wiem, że dla Niego jestem oczywista w swoich wyborach, myślach itp., ale On nie przestaje mnie zaskakiwać. Miłość życia :D
I będę się bujać w rhythm of that gospel music! :D
~Our God
Is an awesome God he reigns
From heaven above
With wisdom,power and love
Our God
Is an awesome God he reigns
From heaven above
With wisdom,power and love
Our God is an awesome God~

piątek, 22 lipca 2016

Windows 10 is...

...shit.
Dostałam laptopa z Windows 10. Pomyślałam, że nie może być tak źle. Well...
Dobre jest to, że po kliknięciu w pasek startu nie przenosi mnie do jakichś głupich kafelków, a reszta... Nie jest lepsza niż Windows 8, którego nie lubię, ale przynajmniej jest stabilniejszy niż Windows 10.
Jednym z problemów jest- czas reakcji. Kiedy klikam w cokolwiek to czasami prędkość jest w porządku, jednak w większości przypadków to zanim coś się otworzy to albo zdążę to załatwić skrótami klawiszowymi albo coś w ogóle nie chce się otworzyć i muszę kombinować.
Kolejną rzeczą jaka mi się zdarzyła to stan uśpienia kiedy kliknęłam "zamknij komputer". I to nie tylko, że się uśpił. Ekran logowania miał miejsce na wpisanie hasła, ale a Chiny się nie chciał kliknąć, a bez kliknięcia nie ma wpisania hasła, a bez hasła odblokowania kompa, a bez odblokowania- korzystania (a bez pałacu...Nie ma pałacu.). Jako, że mam laptopa bez wyjmowanej baterii pewne problemy są dosyć uciążliwe. Ten naprawiło klikanie parę razy w przycisk wyłączania komputera, ale zawał trwał przez dobrą chwilę...
Jeszcze jeden błąd, który przegiął, przebrał miarkę i sprawił, że o tym piszę to taki jeden z dzisiaj, Spokojnie oglądałam sobie filmiki na youtubie i nagle zrobił się taki efekt skomputeryzowanego głosu w zwolnionym tempie. Myślałam, że taki jest efekt w tym filmiku... Otóż nie. Wszystko co klikałam, czy to na youtubie czy Spotify miało taki dźwięk. Więc co robię? Restart. I co? Jajco. Komputer zaczyna wydawać dźwięki stukania z czeluści. I to nawet nie grając żadnej muzyki. Klikam przyciskiem zamykania, zamykam klapę laptopa, a dźwięk stukania idzie nadal i jest nawet lekko wyczuwalny, że gdzieś tam w środku coś się dzieje... Komputer zgasł, włączam raz jeszcze i teraz jest okej, ale ciekawe na jak długo -,-"
Więc, jeśli macie wątpliwości co zrobić z aktualizacją do Windows 10 to ten...Może jednak się wstrzymajcie. Czy wróci kiedyś dobra jakość Windowsa 7? :(

piątek, 15 lipca 2016

Czego NIE robić w podróży.

 A konkretniej, w podróży pociągiem. Właśnię jednym jadę i pewna starsza współtowarzyszka podróży dostarcza mi przykładów. Kolejność losowa, lista zachowań niekompletna, ale czysto przykładowa, zawierająca zestaw zachowań irytujących.


Czego NIE robić w pociągu:

1.Nie jeść kanapek...z mięsem.
To nie jest przyjemne jak zapach mięcha roznosi się na cały przedział. A już zwłaszcza jak kogoś mdli.

2.Gapić się na współtowarzyszy podróży.
Nie ma nic złego w rozejrzeniu się i przyjrzeniu swoim współtowarzyszom podróży. Pozwala to na ocenienie stanu przedziału, czy to będzie spokojna podróż i też po pierwszym wrażeniu możemy się przekonać na ile możemy "czuć się bezpieczni". Jest jednak różnica w spojrzeniu, a bezczelnym, natrętnym gapieniu się. Czy to zoo? Ja tu tylko jestem z konieczności dotarcia z punktu A do punktu B. Nie potrzebuję takich atrakcji (czy też bycia atrakcją) w podróży.

3.Rozmawiać przez telefon. Głośno. Zdradzając szczegóły ze swojego życia osobistego, którego nie mam ochoty poznawać. I też- jest różnica w rozmowie, która jest musem, a pogaduszką, którą można ludziom oszczędzić i przełożyć na czas kiedy się będzie w bardziej ustronnym miejscu. Nie! Nie chcę słuchać o czyichśtam chorobach, a ze szczegółami to już stanowczo nie.

4.Czuć się jak u siebie w domu. Rozpychać się.
Miejsca w pociągach zazwyczaj jak na lekarstwo, zwłaszcza jak jedzie się w tłoku. Nie trzeba do tego dorzucać torowania sobie drogi syrami przez moje rzeczy...Których tak nawiasem mówiąc, nie mam za bardzo gdzie położyć.
Z tym punktem łączą się kolejne...

5.Być chamskim.
"Może pani przesunąć swoje rzeczy? Bo nie mam gdzie wyciągnąć nóg."- Och, serio? Nie masz gdzie wyciągnąć nóg?! Zgadnijmy, gdzie są moje? W przykurczu starają się trzymać swoje rzeczy....

6.Rozkładać swoich rzeczy po całej długości miejsca na to przeznaczonego (i nieprzeznaczonego kiedy jest dostępne na to miejsce przeznaczone).
Przez takie rozrzucanie swoich rzeczy inni wsiadający pasażerowie mogą nie mieć miejsca, żeby położyć swoje.

7.Być DJ-em.
To w sumie nie uchodzi prawie nigdzie- puszczanie głośno muzyki z telefonu albo słuchanie jej tak głośno na słuchawkach, że wszyscy w około słyszą. Jeszcze gorzej jeśli to jakaś łupanka albo w kółko dwie, jedna piosenka.

8.Siadać na nieswoim miejscu.
Nie trzeba tłumaczyć... I spoko jak jest pociąg tak pusty, że możesz usiąść gdzie chcesz (albo jak inni pasażerowie pozwolą ci się dosiąść). Inaczej- to tak trochę nie teges...

Lista może się jeszcze wydłużać, ale dodam jeszcze coś od siebie:
NIE jechać ze mną pociągiem...Jeśli jesteś typem irytującego współpasażera...
Mam ochotę się popłakać, ale póki co to płaczę w środku, bo wychodzi na to, że irytująca starsza pani jedzie do końca trasy...Ze mną...
#Save


wtorek, 5 lipca 2016

I feel quite blessed :)

      Dopiero jakoś dzisiaj do mnie to dotarło. Dotarło, że myślałam przez cały czas, że jakbym za tydzień czy dwa miała wracać na studia ("do szkoły"), ale... To po prostu mój mózg mnie oszukiwał. I co z tego, że zdążyłam już być przez 6 dni gdzie indziej (pomagając jako wolontariuszka na obozie) i grać od paru dni w Skyrim'a (udało mi się go kupić za połowę ceny! Połowę ceny!)...Co z tego jak to wciąż do mnie nie dochodziło? 
Dopiero dziś naszła mnie ta refleksja- po tym jak dostałam swój wynik z matury. Podchodziłam do niej po 2 latach, bo trzeba spełniać marzenia i ambicje, żeby potem nie mieć do siebie żalu i pretensji. Rozszerzony angielski- 90%
I tak jakoś ostatnio czuję się bardzo ubłogosławiona i chcę podziękować z tego miejsca Panu Bogu :D I piszę te słowa z nowego laptopa, na którego nie było mnie stać, ale dostałam go od mamy, która na niego zapracowała. Z tego miejsca też chcę jej podziękować. :)
Czuję się jak zwykle- niepewna co do przyszłości, ale jednocześnie odnoszę takie dziwnie głębokie wrażenie, że otwiera się przede mną wiele drzwi... Bardzo dziwne to uczucie, bo póki co nie widzę zbyt wiele i zbyt wyraźnie, ale tak coś czuję, że coś się zmieni i to na dobre, ku dobremu. I taką mam nadzieję i chcę się spodziewać wspaniałych rzeczy. Jakieś takie moje drobne i trochę większe marzenia się spełniły, te największe jeszcze przede mną.

Przypowieści Salomona 31
31:10 Dzielna kobieta - trudno o taką - jej wartość przewyższa perły,
31:11 Serce małżonka ufa jej, nie brak mu niczego,
(...)
31:25 Dziarskość i dostojność jest jej strojem, z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość.

A tu coś do pośmiania się: