piątek, 22 marca 2013

Wsiowy konkurs

 Hej wam!
Dzisiejszy wpis jest na temat konkursu:
Zamierzam wzięć udział w tym konkursie, na blogu, który obserwuję "Na wsi w Japonii". Możecie też wziąć udział, choć konkurencja jest spora. Po raz pierwszy odważam się wziąć udział- wcześniej jakoś nawet nie dawałam sobie szans na wygranie w nich, ale teraz myślę, że kto gra, ten ma. Jak nie w tej "rundzie" to w kolejnej mogę mieć szansę.

Nagrody są słodkie! Fascynuje mnie jak smakuje Kit Kat o smaku zielonej herbaty ^.^
Życzcie mi powodzenia!!
きっと勝つ

DZIANE!
じゃね

środa, 20 marca 2013

Wielce fascynujące (opo)wieści szkolne

 Hej wam!
Praktycznie codziennie loguję się na bloga, ale zazwyczaj nic na nim nie piszę, bo nie wiem o czym w sumie mam pisać. Dlatego choć dziś też jest jeden z takich dni to podjęłam się próby napisania czegokolwiek.
 Jako, że moje życie, jak w większości przypadków, jeśli do czynienia mamy z uczniami, kręci się w dużej mierze wokół szkoły to dziś trochę nowinek z niej.
 Od poniedziałku do dzisiaj lekcje były skrócone co było całkiem fajne po ciągłym zasuwaniu przez poprzednie tygodnie. Jutro są dni otwarte mojej szkoły i początkowo wszyscy mówili, że ci co się nie angażują to nie przychodzą, ale na ostatnią chwilę okazało się, że a gdzie tam! Do szkoły trzeba przyjść i siedzieć przez 6 lekcji, nic nie robić. Are you kidding me?! I tak nie zamierzałam iść, teraz mój zamiar się jeszcze bardziej umocnił, a i alibi mam i to prawdziwe, bo jadę jutro do lekarza, tylko pech chciał, że mój młodszy brat też jedzie i nie wyobrażam sobie siedzenia w poczekalni z nim, bo jest całkowicie niepoważny i ciągle mnie zaczepia -.-"
 A tak swoją drogą to matko! Chyba zaraz dostanę szlaban... Internet się kończy, a do odnowienia transferu zostało aż 11 dni (z jednedo modemu, bo z drugiego to plus 10 do tego). ;_;
Somebody help me!
Także to tyle póki co, napiszę później, o ile dożyję, bo czeka mnie ochrzan jak nie wiem ;_;
Nienawidzę internetu z transferem danych...


DZIANE!
じゃね

niedziela, 17 marca 2013

Utalentowane beztalencie

 Hej wam!
Dziś postanowiłam zabrać się za recenzję anime o frapującym tytule "Uta no Prince-sama Maji Love 1000%". Nazwa mówi wszystko. I nic. Jestem za, a nawet przeciw.
Czas więc zaczynać. Aż mam ochotę zakrzyknąć z ingriszowym akcentem kiczowate hasło:

LET'S GO!


GŁÓWNA BOHATERKA
Haruka Nanami (albo na odwrót: Nanami Haruka- szczerze mówiąc praktycznie nigdy nie wiem w anime, który człon jest imieniem i nazwiskiem) przybyła ze wsi do miasta, aby spełnić swoje marzenie- zostać kompozytorką i napisać piosenkę dla sławnego Hayato, którego jej środowisko uznaje za niepoważnego. Nic to dla Nanami, która twierdzi, że piosenka Hayato ją "uratowała".

 Dlatego postanawia ona dostać się do elitarnej szkoły dla przyszłych gwiazd show-biznesu i dzięki pomocy 2 młodzieńców nawet ją do niej wpuszczają. Nie dziwi więc, że dostaje się do tej szkoły po zdanym egzaminie. Wprowadza się do akademika i dzieli pokój z nową koleżanką. Schody zaczynają się dla niej kiedy nauczyciel(ka)- domyślcie się o co chodzi...- każe jej zagrać z nut. Oj i tu problem, bo Haruka do tej pory grywała tylko z babcią i nut zdaje się nigdy na oczy nie widziała... Bohaterka jednak swoją ciężką pracą opanowuje nuty nie musząc nawet ich grać na pianinie! Tak moi drodzy- to jest anime i japońskie pojmowanie rzeczywistości, że nawet jeśli jesteś beztalenciem to ciężką pracą możesz to nadrobić! Jak kawaii! -.-"
A propos kawaii: główna bohaterka pretenduje do tego tytułu, nie wg mnie oczywiście, ale zgodnie z japońskimi kanonami: niezdarna, nieporadna, nieśmiała, nieogarnięta... Wiecie: przy takiej dziewczynie facet nie musi za wiele robić, żeby czuć się macho.

JAK BEL(L)A

Nie bez powodu taki podtytuł, bo tak jak w "Zmierzchu" Nanami jest taką Bellą- nieatrakcyjną, przeciętną, a mimo to faceci na nią lecą. Jest ich aż 6-ciu. Czyli widać: anime-haremówka. Każdy z nich stopniowo przyznaje się (przynajmniej przed sobą samym), że KOCHA...muzykę Nanami, a co myśleliście?! O.o
Dżołk. Ale faceci w tym anime są różni. Kwadratowi i podłużni. Jeden z nich do złudzenia przypomina Hayato-sama, inny mnie przeraża- ma niebieskie włosy, pieprzyk koło oka, nazywa się Hijirikawa bodajże i wygląda mi jak psychol z Psycho-pass z domieszką rasowego zboczeńcaRen Jinguuji za to kojarzy mi się z flirciarskim surferem (ci co grają w SF mogą sobie pomyśleć o Dakocie). Natsuki Shinomiya- fan wszystkiego co słodziutkie, malutkie, czyli kawaii. Już w pierwszym odcinku chce się rzucić na Nanami, tylko dlatego, że przypomina mu ona jego Elizabeth [patrz: psa]. Koleś jak dla mnie wkurzający, zwłaszcza dlatego, że ma też skłonność do uganiania się za swoim kumplem z dzieciństwa, żeby go wcisnąć w jakieś kawaii ciuszki. Biedak ten i jednocześnie tester jego kulinarnych dań o wątpliwej wartości (odżywczej i smakowej) to Syo Kurusu. Byłby może mniej nękany przez Natsuki (który ma też swoją ciemną stronę), gdyby chociaż zdjął te spinki w jego włosach i nie wkładał na siebie czasem masakrycznych stroi... ;_; Ciekawostą jest, że Syo podkłada głos ten sam facet, który podkładał głos Hiro z Soul Eatera. Następnie mamy Tokiya Ichinose- tu też ciekawostka: podkładał mu głos Mamoru Miyano, który użyczył głosu Death The Kidowi (Soul Eater), Lightowi Yagami (Death Note) i Masaomi Kida ( Durarara!! ). Tokiya Ichinose to postać również spełniająca schematy: milczący, nieprzystępny, nie darzy sympatią głównej bohaterki, ale z czasem to się zmienia. Został nam chyba tylko jeszcze jeden chłopak:
Otoya Ittoki- radosny, czerwono włosy koleżka. Miły, chętny do pomocy naszej "owieczce" (jak ją zwie Jinguuji).

ABSURDÓW CIĄG DALSZY

  • dyrektor szkoły- ma oko na wszystko (dosłownie), a jego osobowość...przemilczę sprawę...
  • Nanami Haruka- absurd sam w sobie, uczy się nut bez grania na pianinie, pisze piosenki nutowo nie nie sprawdzając brzmienia całokształtu w praktyce
  • Chłopcy czytając nuty stwierdzają, że to świetna piosenka i proponują napisanie do niej tekstu <facepalm>
  • O ciężkiej pracy już było- wynagrodzi braki w talencie
  • Nanami- nie łapie flirciarskich aluzji...
  • W szkolnej rzeczywistości tegoż anime jest zakaz flirtowania- dziwny pomysł jak na shoujo, ale okej, czaję, że zakazany owoc lepiej smakuje...
Mogłabym jeszcze wymieniać dalej, ale skończę. Z kolei absurd tłumaczeniowy, którego nie wybaczę tłumaczowi:
Chłopak śpiewał "Amazing Grace", jedną z popularniejszych piosenek, tłumaczona na polski jako "Cudowna Boża łaska", a w tej wersji tłumaczeniowej, którą oglądałam ktoś zawalił na całej linii! Jak można "grace" w tym wypadku przetłumaczyć jako imię?!! Szczyt ignorancji! Jak ktoś się zabiera za tłumaczenie muzycznego anime, to powinien mieć chociaż mgliste pojęcie o... Bo ja wiem? MUZYCE?!


OPENINGI, ENDINGI, PIOSENKI
Jednym zdaniem:
Są popowe, głupkowate, a ending zwłaszcza i tym bardziej boli, że wkręca się w mózg.
I szczerze mówiąc wolałabym słuchać czegoś takiego niż tych pioseneczek:

O TY NIEOKREŚLONE COŚ
Jak już we wcześniejszym poście wspominałam, to anime ma coś co mimo masakrycznie wielu wad sprawia, że je oglądam. Nie wiem sama co to jest... Tak więc seria dość głupkowata, ale dla kogoś znudzonego, mających ochotę oderwać się od rzeczywistości i troszkę odmóżdżyć będzie to całkiem lekki i przyjemny tytuł. Drugi raz bym tego na pewno nie obejrzała, a i jest coś co mnie przeraża, bo jest to perspektywa drugiego sezonu. Ma nosić tytuł bardzo podobny: Uta no Prince-sama Maji Love 2000%
Tytułu tego anime nie mogę przeboleć, ale jak wspominałam na początku: pasuje do niego.

OCENA OGÓLNA
Dałabym temu anime 6/10
Jeśli ktoś chce obejrzeć to życzę miłego odmóżdżania- oglądacie na własną odpowiedzialność i bez pretensji, bo to co mi się średnio podoba dla kogoś może być 8 cudem świata, ale niektórzy z was zapewne potwierdziliby moją mało pochlebną opinię ;D
Do następnego!

DZIANE!
じゃね


sobota, 16 marca 2013

Czego to ja nie obejrzę?

 Hej wam!
Jako, że najlepiej oddałam to co chcę dziś wam przekazać w wiadomości do koleżanki to pozwolę sobie ją tutaj zacytować:
"Zaczęłam oglądać Uta no☆Prince-sama♪ Maji Love 1000% i jest tak głupkowate jak i tytuł, ale nie wiem czemu to oglądam. Obejrzałam jeden odcinek, niecały, bo mi się popsuł i pomyślałam- jakie debile i jakie makabryczne oczy ma główna bohaterka, jak jakaś ślepa, ale potem dooglądałam ten pierwszy odcinek do końca, teraz obejrzałam 2-gi i oglądam 3-ci... Mimo, że to anime nie dorówna "Amnesii" to ma w sobie takie hipnotyzujące, nieokreślone coś, co sprawia, że włączam kolejny odcinek... Schiza. Chyba na serio jestem mega fanką shoujo, że nawet takie dziwne 'animu' oglądam xD"
Tak więc się sytuacja przedstawia. Nie mam pojęcia dlaczego oglądam xD
Tak więc póki co przedstawiam parę absurdów wynikających z mojej obserwacji:


  •  Jakby zapisując nuty można było wyobrazić sobie ich dźwięk i stworzyć cały utwór...
  •  Bez grania na pianinie/fortepianie nauka nut jest przecież możliwa! <sarkazm>
  •  Haruka- myśli, że ciężka praca może nadrobić braki talentów...
  •  Czytanie o komponowaniu nauczy cię być kreatywnym i komponować...
Sama główna bohaterka- Haruka jest jak zwykle niewinną, kruchą, niezdarną dziewczynką, no bo to przecież takie kawaii! -.-"
Moje obserwacje są poparte tym, że główna bohaterka, która cudem dostaje się do elitarnej szkoły muzycznej i chce komponować, komponować nie umie, nut też prawdopodobnie w życiu na oczy nie widziała...
Ale resztkę złośliwości zostawię sobie na później, bo być może (a raczej na pewno) to anime mnie jeszcze zaskoczy i nazbieram materiałów (pozytywnych bądź nie), czyli po prostu wyrobię sobie zdanie na temat tegoż tytułu i napiszę recenzję.
Także- do usłyszenia.

DZIANE!
じゃね

piątek, 15 marca 2013

Nothing special

 Hejka!
Byłam dziś w szkole, lekcje były skrócone. Kuratorska wizyta w naszej szkole się zaczęła i nauczyciele i kadra szkoły wychodzi z siebie, żeby dobrze wypaść. W poniedziałek będziemy odpowiadać niby na jakąś ankietę dotyczącą pracy szkoły. Mamy w niej "mówić prawdę", ale nie mówić o wadach szkoły- zimno, śmierdzi wszędzie od petów, nauczyciele wredni... Nie, najlepiej to pominąć, bo to będzie źle dla szkoły...
 To tyle w tym temacie.
Poza tym dziś byłam na pobraniu krwi i tym razem nic nie bolało, tylko krew nie chciała zakrzepnąć ^^"
No i byłam w Empiku gdzie upolowałam kolejny tom Naruto dla brata i połasiłam się na kupno kolejnej książki o tematyce japońskiej- "Japonia oczami fana". Są tam kody, które odczytując można obejrzeć filmiki, ale niestety by to zrobić trzeba posiadać iphona/smartphona, a ja niestety nie posiadam, więc cóż...

Co jeszcze porabiam? Nie mogę się doczekać na 11 odcinek "Amnesii". To anime wciąga. Chociaż po oglądaniu kolejnych odcinków odczuwam frustrację, bo coraz bardziej mam zamęt w głowie i nie mam pojęcia jak to się zakończy. Chyba dlatego oglądam: chcę wiedzieć o co w tym na prawdę chodzi.
"Psycho-pass" też dobiega końca- jeszcze ze 2 odcinki, a nie widzę, żeby to się miało jakoś skończyć. Może będzie 2 sezon? Bo jak upchać jakiś porządny finał anime w tych dwóch odcinkach, 48 minutach? Tego nie wiem.
 Także ponawiam swoje pytanie: Znacie jakieś dobre anime? Bo jak skończę z tymi dwoma seriami to nie wiem za bardzo w co zainwestować swój czas, żeby być usatysfakcjonowana i jaka seria jest naprawdę godna uwagi.
Co polecacie?


DZIANE!
じゃね

wtorek, 12 marca 2013

Zima: Imperium Lodu kontratakuje

 Hej wam!
O czym chcę dzisiaj pisać? O tym co się aktualnie dzieje. Za oknem lód, na podwórku mróz, ale nie tylko na podwórku, poza tym np. w szkole. Takie tam- siedź sobie 8 lekcji marznąc jak nie wiem. Tak miałam w poniedziałek, ale dziś już naprawiłam swój błąd i założyłam moją cieplutką, trochę infantylną, ale najważniejsze, że ciepłą bluzę z misiem i od razu lepiej.
 Co jeszcze się dzieje? Różne rzeczy, ale nie godne za bardzo uwagi, tak żebym od razu miała o nich pisać na blogu.
 Dziś dostałam już drugą w tym semestrze pałę za brak pracy domowej z angola. Babka tak zadaje, że nie wiem sama czy tylko ćwiczenia były, czy do tego coś w zeszycie, a może 100 stron na przód z tematami też coś było zadane! Uff, musiałam spompować z siebie tą irytację. -_-"
Wkurza mnie też młodszy brat (jak zwykle zresztą). Internet mi się przez niego rozłączył podczas pobierania pliku i musiałam wszystko zacząć od nowa >_<
 Co mnie jeszcze rusza? Dziwi mnie to jak ten czas biegnie. Nie nadążam się z wszystkim wyrabiać- np. jutro mam klasówkę z niemca (ble!) i chciałabym porobić jeszcze parę rzeczy, ale wiem, że nie zdążę. Poza tym: dokładnie za 2 tygodnie będą moje urodziny ^u^ 18-nastka xD
Już zaczęłam wypełniać papiery do dowodu osobistego- niby proste podanie, ale takie problematyczne: weź się tylko nie pomyl, nie pomyl się, nie pomyl...! Kurczę!
Zawsze mam problemy z wypełnianiem ważniejszych dokumentów tj. np. podania do szkoły itd.
Także to wszystko póki co zaprząta moją głowę. Denerwujące jest też to, że tak dużo myślę o szkole, a przecież na świecie i w moim życiu są ważniejsze sprawy...
A ja z tego wszystkiego najchętniej bym się położyła i spała, spała, spała...


DZIANE!
じゃね

niedziela, 10 marca 2013

Na skraju mezaliansu? Jak Romeo i Julia? Po prostu: Hiiro no Kakera!

 Znacie to, gdy oglądacie jakieś anime z zapartym tchem? Wiele odcinków na raz? Ja tak. Tak się stało właśnie z Hiiro no kakera- sezon 1 i 2. Zaczęłam wczoraj popołudniu i skończyłam późno w nocy. Nie mogłam się oderwać. Nawet nie wiem od czego zacząć tą recenzję...
Może najpierw:

OPENING

Opening- zwłaszcza w 1 sezonie rewelacyjny. Szukałam w necie, żeby tu wstawić, ale nie widziałam oryginalnego (w sensie: z oryginalnym wideo, zazwyczaj były powstawiane obrazki spojlerujące albo arty, a spojlerować wam zanadto nie chcę), więc wstawiłam po prostu ścieżkę dźwiękową, ale teraz naprawiam błąd i wstawiam już oryginalny op.
Jeśli obejrzycie choć jeden odcinek tego anime to już w openingu widać kto z kim będzie nawet jeśli akcja samego anime rozwija się powoli i stopniowo.

AKCJA

Nasza główna bohaterka- Tamaki przyjeżdża do swojej babci, do małej miejscowości. Po wyjściu z autobusu postanawia pójść do niej pieszo, przez las. I tam się właśnie wszystko zaczyna. Dziewczyna spotyka demoniczne istoty (upadłych bogów?), a z opresji ratuje ją niczego sobie Takuma, który zachowuje się w stosunku do niej dość oschle. Przybywając do domu babci, na którą miejscowi mawiają Baba-sama (pff- pasuje do niej) dowiaduje się, że wszyscy już wiedzą o jej przybyciu i ją znają. Tamaki Kasuga okazuje się być bowiem księżniczką Tamayori- potomkinią silnej kapłanki, której zadaniem jest strzec Artefaktów i Pieczęci, a przede wszystkim zapobiec uwolnieniu i przebudzeniu demonicznej mocy (demona?) Onikirimaru (patrząc na recenzję na tanuki zobaczyłam, że ktoś napisał: Onikimaru, ale z tego co pamiętam ta nazwa jest błędna). Nasza bohaterka musi więc tak jak jej poprzedniczka- babcia- przebudzić się jako księżniczka Tamayori.

RYCERZE KSIĘŻNICZKI

Oczywiście- księżniczka nie może się obejść bez swego orszaku- w tym wypadku ma ona swoich Ochroniarzy. Piątkę. Każdy z nich musi nadstawiać życia za Tamaki. Problem pojawia się wtedy kiedy główna bohaterka zastanawia się czy oni tego naprawdę chcą. Mimo wszystko dziewczyna nie traktuje ich tak jak narzędzia, ale jak przyjaciół, przez co szybko zyskuje ich sympatię i zaufanie.
 Każdy z nich jest inny. Ciekawa jest scena kiedy główna bohaterka pyta ich o hobby. Możemy się wtedy dowiedzieć więcej o nich i o samej Tamaki. O niektórych rzeczach w życiu byśmy nie pomyśleli. Tak więc wśród Ochroniarzy są np.:               Mahiro Atori- w gorącej wodzie kąpany, niski jak na swój wiek i mający z tego powodu kompleksy, ale na prawdę jeden z najbardziej sympatycznych postaci anime.
Yuuichi Komura- definitywnie koleś z niezłym talentem typowym dla Japończyków... Potrafi zasypiać wszędzie i w każdym czasie, opanowany w każdej sytuacji.
Suguru Oomi- facet w długich zielonych włosach, również opanowany i do tego posiadający dużą wiedzę, nazywany najmądrzejszym z Piątki.
Shinji Inukai- poznajemy go po pewnym czasie, przez dziewczęta uważany za "kawaii", miły chłopiec, skrywający jednak parę tajemnic- co do niego to doznałam wielu zaskoczeń- warto śledzić jego historię.
Ta Piątka jest nazywana klanem Shugogo.

BABCIA WIE, CO DLA CIEBIE NAJLEPSZE

No i tu się właśnie pojawia słówko: niekoniecznie. Babcia okazuje się bowiem być surowa (łagodnie mówiąc), a to niby wszystko z miłości, ale dla mnie to było słabe uzasadnienie jej postępowania.

GŁÓWNA BOHATERKA

Nasza Tamaki to dziewczyna o dobrym sercu, a przez to trochę naiwna, niewiedząca czego chce, ale jej naiwność w tym wypadku jest cechą pozytywną. Ma też poczucie humoru i lubi się sprzeczać z Mahiro i Takumą. Nieprzygotowana do roli księżniczki-strażniczki robi co potrafi. Stopniowo się zakochuje i chyba nie będzie wielkim zaskoczeniem ani spojlerem jeśli zdradzę wam, że w Takumie (please- 1 opening!). 


MIŁOŚĆ ROŚNIE WOKÓŁ NAS

Ach! Wątek miłosny- czyli coś co takie beznadziejne romantyczki jak ja lubią najbardziej!
Na samym początku, przed obejrzeniem tego anime zostałam ostrzeżona, że może mi się ono nie spodobać, a zwłaszcza pierwsza część. Bzdura! Obie były cudowne, a druga była kontynuacją historii i to właśnie w tej drugiej części akcja nabiera tempa, dlatego jest po prostu lepsza od pierwszej.
 Nawet nie wiem co pisać o tym wątku miłosnym. Ja tu dostrzegam coś z Romea i Julii (tylko nie aż z tak tragicznym zakończeniem- w końcu to shoujo: obowiązkowo musi być happy end). Tak więc po wielu różnych perypetiach możecie czekać na coś pięknego ^^

OCENA OGÓLNA

Mogłabym jeszcze wieeeeele pisać o Hiiro no Kakera, zaspojlerować wam wszystko, ale tego nie chcę zrobić. Powiem tak: od czasów kiedy oglądałam Saiunkoku Monogatari (z bezczelnie nie zrobionym 3 sezonem, a to anime go wymagało) nie spotkałam się z tak dobrym anime i w moim guście. Gorąco polecam wszystkim miłośniczkom/miłośnikom gatunku shoujo. Radzę się tylko przygotować na: łzy, mnóstwo gadki o księżniczce Tamayori, w moim wypadku: trudność z zapamiętywaniem imion, nazwisk czy choćby tego określenia "Tamayori" (dopiero w 2-gim sezonie pod koniec zapamiętałam na prawdę większość nazw), wiele bitew, wrogów zwanych Logos- uprzykrzających życie, ale też na wspaniałych przyjaciół Tamaki jakimi są ochroniarze i pewna kucharka- Mitsuru Kotokura- nie zabraknie też wielu ciekawych zwrotów akcji i pojawi się koleś, o którego roli nie będziemy wiedzieć praktycznie do samego końca. Na prawdę: nie sposób wszystkiego opisać!
 Tak więc obejrzyjcie sami i pozostawiam to anime do waszej własnej oceny.

DZIANE!
じゃね

PS.
Radzę oglądać do samiuśkiego końca (możecie ominąć ending jeśli chcecie), bo oprócz zaskakującego...ekhem... Fanserwisu czekają was też informacje istotne w kolejnych odcinkach. Tak samo jest z ostatnimi odcinkami obu serii- też należy obejrzeć do końca, żeby czasem nie być wprowadzonym w błąd. ;D

sobota, 9 marca 2013

Jakie anime obejrzeć?

                        Hej wam!
Jak wiecie- po prawej stronie mojego bloga jest lista anime, z którymi miałam styczność/ obejrzałam całe i aktualnie czekam na kolejne odcinki: Naruto Shippuuden, Psycho-pass i Amnesii i w tym czekaniu chętnie bym obejrzała jakiś nowy tytuł.Ja sama już nie wiem co oglądać- bardzo ciężko znaleźć jakieś dobre anime. Kiedyś byłam mniej krytyczna xD Póki co chyba obczaję Hiiro no kakera, bo mi koleżanka kiedyś poleciła. A wy? Co polecacie??

DZIANE!
じゃね

środa, 6 marca 2013

Wiosennie

 Hej wam!
Jak w tytule: jest wiosennie. Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają, takie klimaty xD
Aż się człowiekowi humor poprawia.
A mnie się dziś udało uniknąć sprawdzianu z chemii- babka sobie wybrała jakieś numerki z dziennika i kazała im pisać sprawdzian ;/
Jutro po 4 lekcjach idę do kina.
Poza tym to facetka od histy zadała nam masakryczną pracę domową brzmiącą tak:
"Jesteście grupą socjalistów, którzy zostali zaproszeni na kongres II Międzynarodówki.
Waszym zadaniem jest takie przedstawienie realiów wydarzeń,by widzowie dowiedzieli się:

1. Jakie są wasze założenia programowe?
2. Kto i z jakim skutkiem tworzył początki waszego ruchu?
3. Dlaczego nastąpiły wśród was podziały?
4. Co stanowiło kryterium rozłamu?

Przygotujcie plakaty,ulotki,transparenty,które w sposób wizualny przedstawią wasze ugrupowanie. Do rozwiązania problemu wykorzystajcie podręcznik (s 167-168), ilustracje wraz z komentarzem (s 167-168), kalendarium (s 164), leksykon (s 170-171), źródło B oraz pytania 2 i 3 do niego (s 172-173)"

Jakaś masakra, nie sądzicie? Nie mam pojęcia jak to przygotować... >.<
O! Przypomniało mi się coś jeszcze- wczoraj jadłam pierwsze lody tego roku ^^
Także takie tam się u mnie dzieją rzeczy :P

DZIANE!
じゃね

wtorek, 5 marca 2013

Co mnie boli, co mi dolega.

 A więc diagnoza już jest. Z jednej strony jestem sfrustrowana, z drugiej śmiać mi się chce z tej ironii "losu". Lubię Japonię i w ogóle, ale nie aż tak, żeby mieć choroby podpisane japońskimi nazwiskami!
To co mi dolega to: Choroba Hashimoto
"Choroba Hashimoto jest przewlekłym zapaleniem tarczycy i w konsekwencji prowadzi do niedoczynności tarczycy, ale objawia się w inny sposób. Choroby tej nie wywołuje brak jodu w organizmie, lecz problem auto-immunologiczny, w którym produkowane przez ludzki organizm antyciała atakują gruczoł tarczycy zamiast go bronić, przez co powstaje limfocytowy stan zapalny tego gruczołu. Tarczyca ulega powolnemu zniszczeniu i gdy to nastąpi, choroba staje się klasyczną niedoczynnością tarczycy. Proces ten jest bardzo uciążliwy dla pacjenta i zwykle mija wiele lat zanim dojdzie do całkowitego zniszczenia funkcji tarczycy. Nie wiadomo co wywołuje chorobę Hashimoto. Jest ona często chorobą dziedziczną. (..) O ile jod jest bardzo pożytecznym suplementem dla ludzi z niedoczynnością tarczycy o tyle staje się on niebezpieczny dla tych, którzy cierpią na chorobę Hashimoto.
(..)Tak więc osoby chore na Hashimoto powinny za wszelką cenę unikać jodu i twój lekarz ma absolutną rację zakazując ci nawet wyjazdu nad morze. Z diety należy wyeliminować skorupiaki, wodorosty, ryby oceaniczne, czosnek, szpinak, bób, nasiona sezamu, soję, kapustę, brzoskwinie, orzeszki ziemne… Najlepiej jeść wszystko ugotowane i unikać owoców i warzyw surowych." >źródło<
Teraz troszkę wiedzy z wikipedii:
"najczęstszy rodzaj zapalenia tarczycy i najczęstsza przyczyna pierwotnej niedoczynności gruczołu tarczowego. Choroba o podłożu autoimmunologicznym, często współistnieje z innymi chorobami autoimmunologicznymi."
A dlaczego się tak nazywa?
"Pierwsze cztery przypadki choroby opisał w 1912 roku japoński chirurg pracujący w Berlinie, Hakaru Hashimoto (1881-1934)." 


Po lewej widzicie pana Hashimoto. Tak więc- moja pani doktor nie powiedziała mi za wiele na temat mojej choroby, tylko przepisała leki i powiedziała, że z tą chorobą żyje się normalnie- można uprawiać sporty, mieć dzieci itd. A jednak z wyczytanych informacji wnioskuję, że jednak są jakieś ograniczenia...
Heh- czytając mojego bloga wzbogacicie się w wiedzę medyczną .
Także ja póki co muszę przetrawić te informacje.
Trzymajcie się!

DZIANE!
じゃね

poniedziałek, 4 marca 2013

Łażenie po lekarzach i oglądanie anime

 Dzisiaj rano poszłam na szczepienie. Trochę kuło, ale szybko poszło. Oprócz mnie w poczekalni była tylko jedna koleżanka z klasy, a potem spotkałyśmy jeszcze dwie, które akurat szły. Wcześniej jeszcze widziałam kolegę z klasy, który jednak nie poszedł w kierunku przychodni. Ciekawe... xD
Poza tym czeka mnie dziś jeszcze wizyta u lekarza, więc póki co zmykam sobie coś fajnego porobić.
 W ogóle a propos anime, które aktualnie oglądam:

  • Naruto Shippuuden- ugh! Znowu fillery! Ile można? :((
  • Amnesia- nadal nie kumam co tam się dzieje (obejrzałam 8 odcinek z 13)
  • Psycho-pass- odcinek 19, nic ciekawego się w nim nie działo, poprzedni odcinek był naprawdę niezły.
  • A poza tym to jakoś innych anime mi się za bardzo nie chce oglądać. Z Durarara! stoję w miejscu, tak samo z Bleach'em, bo tak jakoś nie mam czasu oglądać.



DZIANE!
じゃね

piątek, 1 marca 2013

Czas leci...

 Hej wam!
Ledwo się zorientowałam, a już jest piątek.
Dużo się działo.
Tydzień temu byłam na młodzieżowym, po którym jestem zbudowana i postanowiłam więcej czasu poświęcać modlitwie i przyznam, że mam teraz lepszy czas. Bóg jest super! ^^
Byłam dziś z przyjaciółką na pizzy- zjadłyśmy po 3 kawałki i styknęło idealnie. Obie się najadłyśmy. Poza tym pospacerowałyśmy i poza tym, że odmroziłam sobie ręce (xD) to dotleniłam się i pogoda choć wietrzna była świetna!
Także poza tym w szkole Bóg też mnie błogosławi ^u^
Cieszę się :DDDD
Hahaha
Na koniec załączam obrazek, który dedykuję mojej przyjaciółce:


DZIANE!
じゃね