wtorek, 5 lipca 2016

I feel quite blessed :)

      Dopiero jakoś dzisiaj do mnie to dotarło. Dotarło, że myślałam przez cały czas, że jakbym za tydzień czy dwa miała wracać na studia ("do szkoły"), ale... To po prostu mój mózg mnie oszukiwał. I co z tego, że zdążyłam już być przez 6 dni gdzie indziej (pomagając jako wolontariuszka na obozie) i grać od paru dni w Skyrim'a (udało mi się go kupić za połowę ceny! Połowę ceny!)...Co z tego jak to wciąż do mnie nie dochodziło? 
Dopiero dziś naszła mnie ta refleksja- po tym jak dostałam swój wynik z matury. Podchodziłam do niej po 2 latach, bo trzeba spełniać marzenia i ambicje, żeby potem nie mieć do siebie żalu i pretensji. Rozszerzony angielski- 90%
I tak jakoś ostatnio czuję się bardzo ubłogosławiona i chcę podziękować z tego miejsca Panu Bogu :D I piszę te słowa z nowego laptopa, na którego nie było mnie stać, ale dostałam go od mamy, która na niego zapracowała. Z tego miejsca też chcę jej podziękować. :)
Czuję się jak zwykle- niepewna co do przyszłości, ale jednocześnie odnoszę takie dziwnie głębokie wrażenie, że otwiera się przede mną wiele drzwi... Bardzo dziwne to uczucie, bo póki co nie widzę zbyt wiele i zbyt wyraźnie, ale tak coś czuję, że coś się zmieni i to na dobre, ku dobremu. I taką mam nadzieję i chcę się spodziewać wspaniałych rzeczy. Jakieś takie moje drobne i trochę większe marzenia się spełniły, te największe jeszcze przede mną.

Przypowieści Salomona 31
31:10 Dzielna kobieta - trudno o taką - jej wartość przewyższa perły,
31:11 Serce małżonka ufa jej, nie brak mu niczego,
(...)
31:25 Dziarskość i dostojność jest jej strojem, z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość.

A tu coś do pośmiania się:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D