poniedziałek, 3 września 2012

Trzeba obejrzeć przed śmiercią??


No to obejrzałam sobie dziś 17 i 18 odcinek "Clannad".
Ogólnie, nie wiem czy ktoś z was czyta magazyn "Otaku", ale tam był taki ranking anime, które trzeba obejrzeć przed śmiercią, no i właśnie anime wyżej wspomniane było na 1. miejscu (swoją drogą fakt, że w głosowaniu na tytuły, które po prostu- rzekomo- znać trzeba, brały udział chyba jakieś trolle, bo po przeczytaniu paru z nich pomyślałam sobie: "Aha, a co to w ogóle jest??").
No i wracając do tematu- to anime wkurza mnie schematycznością. Główny bohater zakochuje się (czy to do wiadomości przyjmuje, czy nie, ale tak jest), a wybranka jego serca jest... No właśnie. To mnie wkurza. Tak jak w większości wypadków- kawaii dziewczynka. Tak, nie dziewczyna, dziewczynka. A więc słitaśna dziewczynka, o szlachetnym serduszku, nieśmiała, cichutki głosik... Kaszana. Nie, żebym wolała silną, agresywną babę (coś jak w "Kaichou wa Maid-sama!), ale ta postać, o której cały czas toczę swój monolog, mogłaby być jakaś... Bo ja wiem? Ciekawsza?
Ech, sama nie wiem. Teraz akacja w tym anime nabiera takich obrotów, że powiem szczerze- nie podoba mi się. I powiem jeszcze jedno- na pewno:
Absolutnie nie zaliczyłabym "Clannad" do anime, które warto obejrzeć przed śmiercią. Nie marnujcie życia na tak kiepskawe anime. Polecałabym wam już raczej "True Tears". Albo "Saiunkoku Monogatari" (choć żałuję, że ma tylko 2 sezony, bo zawiesili kręcenie dalszych odcinków, a zakończenia jako takiego nie było), fajne dla mnie też było Kaichou wa Maid-sama!, chociaż z biegiem czasu dostrzegam, że poleciłabym to raczej gimnazjalistkom lubiącym romanse, bo to jest definitywnie shoujo- para bohaterów ma trochę problemów ze swym uczuciem, ale ostatecznie wszystko kończy się dobrze. Fantastyczne, szczęśliwe zakończenie...
A tak poza tym: jeny, jak myślę sobie, że jest jeszcze 2 sezon "Clannad: After Story" to aż mam sobie ochotę oczy wydrapać ^^"
Przemęczę się i niedługo skończę w końcu to oglądać.
Tak w ogóle to moja magiczna podróż po krainie jednorożców, tęczy i prawdziwej miłości, która przezwycięży wszelkie zło, czyli z gatunkiem shoujo zaczęła się po obejrzeniu shounen'a jakim jest "Soul Eater"- zakończenie bardzo mnie rozczarowało (zwłaszcza, że manga jest wydawana nadal, w grudniu wydadzą pierwszy tom w Polsce- i tutaj również: żenada- byłam online w 51 tomie bodajże, ale że jakieś Czcigodne Wydawnictwo zdecydowało się tą mangę wydać, to usunęli ją ze strony online, że ta niby nie ma już praw do jej publikowania czy coś >:OOOO ludzie! To ile ja będę musiała czekać na ten tom w naszym kraju?! Kiedy przeciętna manga wydawana jest raz na 2 miesiące?! @#$$#%%*)
Superancko.
Im więcej oglądam shoujo, tym bardziej zaczynam się zastanawiać nad zmianą gatunku.
Co polecacie? Jakie anime jest według was warte miana: TRZEBA OBEJRZEĆ PRZED ŚMIERCIĄ?

Na koniec mega spojler, w postaci grafiki- UWAGA, oglądasz na własną odpowiedzialność, za zmiany w psychice, stek przekleństw spowodowanych gniewem, który jest wynikiem jego obejrzenia NIE ODPOWIADAM!!
A teraz już czas na spojlerek!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D