sobota, 9 lutego 2013

Lalka...

Hej wam!
W dzisiejszym poście o lalce, ale nie takiej:

ani nawet o żywej lalce jaką jest...
...Anastasiya Shpagina (o niej może innym razem)

Dzisiaj po prostu o "Lalce" jako lekturze, gdyż tak się oto stało, że muszę ją już mieć od dawna przeczytaną, a ja ledwo kończę Tom I...
Więc po pierwsze- mam wrażenie, że czytanego tekstu w ogóle nie ubywa >.<"
Po drugie- jak już ktoś z mojej klasy słusznie stwierdził, a ja tylko zacytuję- "Trzeba mieć nieźle na bani, żeby tak długą książkę napisać. Żeby chociaż ciekawa była..."
"Lalka" jest jak anime, którego nie chce się oglądać- fabuła nudna, bohaterowie nieciekawi i wkurzający. Różnicą jest jednak to, że anime można nie oglądać, można wyłączyć, jeśli nie odpowiada, a z lekturami szkolnymi już tak łatwo nie ma. Poza tym mam takie przemyślenie, że ta lektura jak była w poprzednich latach na maturze, tak i będzie w tym roku, w przyszłym i w kolejnych...
Sama w sobie książka nie irytowałaby aż tak, gdyby nie bohaterowie, czyli przede wszystkim Stanisław Wokulski- główny bohater, który wzbogacił się, żeby zbliżyć się do Izabeli Łęckiej- panny z arystokratycznej rodziny. Ażeby tak było to musi się również bliżej zaprzyjaźnić z ojcem swej wybranki Tomaszem Łęckim.
Więc ja teraz jak Izabela Łęcka, która oceniała ludzi jednym słowem, czasami dwoma też dokonam oceny tych bohaterów. Najtrudniej jest mi określić Wokulskiego jednym słowem, bo pasuje do niego parę epitetów...
  • Stanisław Wokulski- wzbogacony kupiec, romantyk, bankrutuje na rzecz kobiety
  • Izabela Łęcka- tępa dzida
  • Tomasz Łęcki- naiwny bankrut
  • Ignacy Rzecki- stary subiekt
Ogólnie lektura mi się nie podoba właśnie z tych powodów, które wymieniłam i myślę, że nie ma co się nad nią rozczulać, więc trochę nie rozumiem jak co roku ci z CKE co roku mogą wymyślać coraz to nowe zagadnienia z nią związane...
Także to tyle na razie. Muszę niedługo wracać do czytania "Lalki", więc...

DZIANE!
じゃね

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D