poniedziałek, 11 lutego 2013

Ekscentryczne oblicza otaku

 Hej!
Zabawnym trafem w telewizji leciały dziś "Rozmowy w toku" o temacie: "Nie chcę dorosnąć, chcę być elfem!". Tytuł niepozorny, ale dotyczył naszego (a przynajmniej mojego) światka (chciałam zdrobnić słowo "świat", ale wyszło dziwnie xD) otaku. W programie wystąpiły Anastasiya Shpagina, o której ostatnio wspominałam, Venus Palermo i para "otaku" (nie mogłam się powstrzymać, żeby nie użyć cudzysłowia, ale o tym zaraz) z Polski.



Więc tak:
Anastasiya Shpagina- ma około 20 lat (w programie było powiedziane, że 19, ale jednocześnie wyświetlano, że program jest na wiosnę 2012r, więc...) i pochodzi z Ukrainy. Lubi nosić skrzydełka, malując się stara się optycznie powiększyć oczy, chciałaby mieć coś w stylu własnego Disneylandu, jest bardzo chuda i niewiele je. Wywnioskowałam, że jest weganką, bo sama stwierdziła, że nie je mięsa, a nawet jajek. No i jeszcze jedno- chciałaby zawsze pozostać wróżką...



Ponadto co jeszcze zapamiętałam: chce przejść operację powiększenia oczu i zmniejszyć nos, aby był tak malutki jak Michaela Jacksona.
Jej stylizacja została zainspirowana przez oczywiście m&a (mangę i anime).


Kolejna była Venus Palermo- gwiazdka internetu, prowadzi własnego bloga. Dziewczyna ma 16 lat i zainspirowana Japonią ubiera się w sposób mający być kawaii. O ile kobiety-wróżki nie skomentowałam (bo i to nie wymaga komentarza, każdy przeciętny człowiek sam potrafi stwierdzić, że jest w tym coś niepokojącego) to ośmielę się stwierdzić, że Venus ma szkaradną twarz i nie wiem jakie kanony piękna są w innych krajach (oprócz tego, że w krajach azjatyckich jest fascynacja twarzą w kształcie litery V itd.), że ludzie uważają ją za śliczną. Dziewczyna z nie wiadomych mi powodów nie chodzi do szkoły (w sensie: w telewizji mówili, że matka nie może znaleźć jej szkoły, ale dlaczego?), uczy się w domu, a wychodzi tylko w weekendy ze znajomymi, którzy z jakichś to również przyczyn mi nie znanych nigdy nie przychodzą do niej do domu. Venus cieszy się sporą popularnością w internecie, ale czy potrafi żyć w rzeczywistości i budować zdrowe relacje? Tego nie wiem. Bo tego, że ma parcie na szkło nie da się nie zauważyć. Nie rozumiem tego jak można pozwalać swojemu dziecku na taki makijaż, zamieszczanie swoich filmików w sieci i jeszcze pomaganie mu w tym. Przecież np. w Japonii- jest obecna niezdrowa fascynacja w sferze seksualnej takimi osobami. Bo kto z was zaprzeczy, że w anime często występują czy to w hentaiach, yaoi czy w yuri postacie nieletnie (nie żebym oglądała anime z tych gatunków, ale pojęcie mam czego dotyczą).
Nie mogę tego pojąć tak samo jak nie rozumiem matek wystawiających swoje małe dzieci w konkursach piękności, które doklejają im rzęsy, robią paznokcie, włosy, nakładają samoopalacz, czyli innymi słowy przerabiają je na stare kobiety... Jak dla mnie jest to jakaś psychologiczna zagadka i w większości przypadków wysłałabym te matki do psychoterapeutów...

Nie oglądałam programu od samiuśkiego początku, więc mogłam coś tam pominąć, ale na koniec jeszcze o parze "otaku" z Polski. Wzięłam słowo otaku w cudzysłów, gdyż uważam, że przynoszą hańbę otaku w Polsce- mnie po prostu obraża porównywanie z takimi osobami. Para nastolatków uczęszcza do gimnazjum (gimbazjum). Wygląda jak widać powyżej i nikt nie rozumie ich pasji i zainteresowań, a ponadto zostali za nie wielokrotnie wyśmiani, pobici itd. Dlaczego więc obraża mnie nazywanie ich otaku? Bo reprezentują sobą najgorsze cechy, przez których pryzmat postrzega nas społeczeństwo w naszym kraju. Czyli to, że otaku dziwnie się ubierają i wyglądają, cały czas odgrywają publicznie jakieś scenki z anime, są chamscy i mają nie-otaku gdzieś itp. A tymczasem nie każdy fan mangi czy anime (czy tego i tego) jest aż tak  ekscentryczny.
 Wydaje mi się, że przeciętny otaku w Polsce (jeżeli otaku są przeciętni) jest to osoba, która:

  • uwielbia oglądać anime (w internecie, bo źródła są ograniczone w tej kwestii)
  • czytuje mangi
  • fascynuje się Japonią
  • może posiadać gadżety związane z ulubionymi seriami
  • jeździ na konwenty (ale na pewno nie każdy: ja również należę do tej grupy niejeżdżących)
NIEPOTRZEBNE SKREŚLIĆ
Chodzi mi o to, że Polska naprawdę nie jest krajem tolerancyjnym i wiadomo, że jeśli ktoś za bardzo odstaje to trzeba go trochę przypiłować, prawda?
Tak więc- otaku w Polsce kojarzy mi się ze zwyczajnym człowiekiem o niezwyczajnym hobby, który podkreśla je subtelnymi dodatkami (przypinki, kocie uszka itd.).

Jeżeli chodzi o otaku w Japonii:
W programie słusznie zauważono, że Mekka otaku jaką jest Japonia, tam osoby interesujące się m&a i uprawiające cosplay nie chodzą tak na co dzień- raczej wychodzą tak tylko w wolnym czasie, po szkole- w czym zbłądziła para "otaku" z Polski, bo oni ubierają się tak do szkoły przez co ściągają na siebie agresję innych. Nawet ja chodzę w kocich uszkach raczej tylko po domu.

Podsumowując- otaku mają swój świat, a większość chciałaby przenieść się do jakiegoś anime. Zapominają przez to jednak jak żyć naprawdę, a fascynacja wielu z nich jest niezdrowa- godzinami oglądają anime, a świat widzą tylko zza firanki.
Pod koniec zacytuję Biblię:
 "Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić. Pokarm jest dla brzucha, a brzuch jest dla pokarmów, ale Bóg zniweczy jedno i drugie(..)" Koryntian 6:12-13

Czyli nie przesadzajmy i nie tupmy nogami kiedy rodzice chcą, żebyśmy np. wyszli na dwór się przewietrzyć- robią to dla naszego dobra choć czasem nam wydaje się, że wszystko wiemy lepiej ;)

DZIANE!
じゃね

2 komentarze:

  1. no w końcu dobra wypowiedz ^_^
    podpisuję sie nogami i rękami!
    Nje życzę sobie, żeby mnje porównywali do takich nołlajfów jak Ci "polscy łotakó" wstyd i hańba
    to że ja chodzę w strojach z XIX wieku nje oznacza ze się w tym zatraciłam....jak muszę to ubiorę normalne ciuchy...do szkoły nje chodzę w żabotach i koronkach tylko w dzinsach i t-shircie XP
    Pozdrawiam, a blog do ulubionych leci ~
    Sushi Shin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie- to, że jestem otaku nie znaczy, że siedzę dniami i nocami w domu, unikając światła i ludzi. Chociaż samotność i spokój sobie cenię czasami i zdarza mi się przez dłuższy czas siedzieć nad jakąś serią oglądając pod rząd odcinki, ale to nie przybiera aż takiej formy jak u niektórych 'łotaku' ;D

      Usuń

Podziel się opinią, nie gryzę ;D