poniedziałek, 28 września 2015

Krwawy księżyc cz.2

 Smutek. Krwawy księżyc (albo jak kto woli: Superksiężyc) miał być widoczny w moim miejscu zamieszkania. Miał być. Sprawdzałam. A wyszło? Jak zwykle.
Chmury. Ciemność egipska niemalże. Jedynym plusem jest youtube i to, że można było to obejrzeć w jakości na pewno lepszej niż patrzenie zwykłym, człowieczym, ułomnym okiem. Czasem chciałabym mieć własny teleskop, ale ludzki wzrok nadal by nie ogarnął gwiazd, planet, księżyców. I czyż tak rozmaity wszechświat nie ma Stwórcy Wszechrzeczy? Nie wierzę, że niemiałby mieć.
Tajemniczość, piękno, wspaniałe dzieło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D