piątek, 10 stycznia 2014

Narutomaniaczka

 W końcu piąteczek! Trzeba wykorzystać ten czas i odpocząć, ale muszę też w końcu zacząć szukać sukienki studniówkowej. Najwyższa pora.
Znów jestem na bieżąco z Shippuudenem i nie mogę się doczekać kolejnych odcinków, bo te, które już obejrzałam tylko podsycają moją ciekawość i sprawiają, że myślę sobie "AA! Co się dzieje?!". Ponoć Kishimoto zamierza już kończyć rysować mangę, bo wszystko jest w punkcie kulminacyjnym. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak zakończy tyle lat pracy nad tym tytułem. Nie mam pojęcia jak to się może skończyć. Na pewno będzie mi trochę szkoda, bo z Naruto jestem od około 7 lat!
Kiedyś jak leciało w telewizji to myślałam sobie, że to jakieś głupie, nawet nie wiedząc o czym to. Ale po pewnym czasie, nudząc się i lecąc po kanałach zostawiłam i zaczęłam oglądać. Tak się uśmiałam, że postanowiłam następnego dnia też obejrzeć i kolejnego i tak dalej. Wciągnęłam się, a kiedy przestali puszczać Naruto w telewizji odkryłam internet i że tam można obejrzeć dalsze odcinki. Wtedy też dowiedziałam się, że telewizyjna wersja została bardzo ocenzurowana (błagam! np. ucięcie kawałka twarzy Asumy, żeby nie było widać, że pali papierosa...). Tak to jest. Teraz mam taki sentyment do tego tytułu, że po prostu nie wyobrażam sobie nie oglądać dalej. Jedyne co zaczęło być dla mnie uciążliwe podczas tego to fillery. Teraz w Shippuudenie pominęłam ich sporą część, żeby przejść w końcu do upragnionej fabuły.
Także tak zaczęła się moja przygoda. Bo od takich tytułów jak Super Pig, Dragon Ball Z czy Sailor Moon zaczynałam, ale byłam zbyt mała, żeby wiele zrozumieć czy zapamiętać, więc Naruto zaliczam do takich pierwszych swoich świadomie obejrzanych anime. :)

Dziane
じゃね

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D