Jak to powiedzieć... Nie, nie "wstrętooglądactwo", ale może coś w ten deseń jeżeli chodzi o nazwę. Po prostu nie lubię się oglądać na filmikach. Przejrzałam 3 płyty. Dwie z filmem, jedną ze zdjęciami. Mogło być gorzej. Ale przetrwałam. Nawet jeśli baaaaardzo żenująco było oglądać fragmenty na jednej z lekcji polskiego dzisiaj.
Prezentacja maturalna nadal leży. Większość zrobiona, ale nie całość i to jeszcze nie dopracowana.
Jak mi się nie chciało tak nadal mi się nie chce. Jutro muszę pójść, zaliczyć sprawdzian z angielskiego, którego nie pisałam. 4 działy, w każdym ok.200-300 słów. Także powodzenia.
Siedzenie w internetach i oglądanie filmików zamiast uczenia się? Seems legit.
Motywacji choć trochę, czy proszę o zbyt wiele?
Na razie kończę, bo wichura taka jakby miało dach urwać...
Dziane
じゃね
Dzięki za grzebanie mi w obrazkach :P
OdpowiedzUsuńWASHAY WASHAY
Nie musiałam. Kiedyś to na fejsie wrzucałaś ;P
UsuńTo wciąż grzebanie :D
UsuńUważaj na wichury i drzewa.