środa, 10 kwietnia 2013

O wszystkim i niczym

 Hej wam!
Dawno nie pisałam (a przynajmniej tak mi się wydaje) i widzę, że wyświetlenia dochodzą do 2000! Nieźle ^^
Największą popularnością cieszą się recenzje (również mi miło) i tak się powoli zbieram w sobie, żeby zabrać się za jakąś kolejną, ale wszystko w swoim czasie. Kwiecień to w końcu pracowity miesiąc- więc byle do wolnego i zaraz po maju będzie czerwiec *.*
Tymczasem u nas po szkole krążyły listy, na które trzeba było wpisać jakie przedmioty chciałoby się realizować w rozszerzeniu- nie wiem o ile by się "chciało", ale wpisać coś trzeba było.
Ja wpisałam biologię, a poza tym każdy z mojego profilu miał już przypisany "j.polski".
Jako, że ja to ja i muszę mieć wszystko porządnie zaplanowane, to moim planem było iść na psychologię, ale jak się okazuje prawie połowa mojej szkoły ma ten zamiar i to w tym samym mieście, które sobie obrałam, w Gdańsku. Poczyniłam więc jeszcze pewne obserwacje i tak ni z tego ni z owego stwierdziłam, że poszłabym na japonistykę do Torunia... No i tu się pojawia problem, bo o ile wymagają tam polskiego w rozszerzeniu (tym językiem przecież jako Polka władam, więc tak źle nie powinno być, byle się pouczyć o "onomatopejach", analizy tekstu, poćwiczyć rozprawki itd.) to spoko, ale właśnie źródło problemu tkwi o tu: język angielski na poziomie rozszerzonym... A ja się uczę w szkole od 2 lat w podstawie... Ponadto nauczycielka powiedziała, że nie jest w stanie nas przygotować (mnie i innej koleżanki, która jest ze mną w grupie, a też jest od niej wymagany ten angol i taka dygresja: też zamierza iść do Torunia, tyle że ona na prawo)... Tak więc mam problem. Na korki mnie nie stać chociaż uczynne koleżanki podpowiadają, że mają znajomych na filologi angielskiej i że oni by mi mogli dawać korki. To też takie proste nie jest, bo oni by musieli do mnie na wieś dojeżdżać, bo wątpię, żebym mogła u nich na chaty wbijać. Tak więc nie pozostaje mi chyba nic innego jak zaczajać się na jakieś książki przygotowawcze w Empiku czy coś. Ech, matura- mam ją zdawać dopiero za rok, a już się strasznie stresuję, a na myśl o rekrutacji na studia i szukaniu mieszkania serce tak mi zaczyna walić, że ledwo dycham. Dziś nawet na w-fie jak jechałam na takim rowerku co to on mierzy puls to tablica, na której się on wyświetla, a która zawsze była niebieska zmieniła kolor na czerwony... Niepokojące...
Także to tyle z tych wieści. Jak się w końcu zbiorę w sobie to recenzja będzie. =)



DZIANE!
じゃね

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D