niedziela, 20 października 2013

"Made in Japan"- opinia

 Hej!
Jako, że zamiast czytać "Przedwiośnie" zaczęłam czytać "Made in Japan", więc postanowiłam skrobnąć parę słów.
W internecie szukając jakichś recenzji odnośnie tego tytułu trafiłam na bardzo nieprzychylną i żeby stwierdzić
w ilu procentach prawdziwą postanowiłam zabrać się za czytanie.
W tej recenzji ktoś napisał, że jest mnóstwo zdjęć, które nie pasują do treści. Muszę się nie zgodzić. Zdjęcia zamieszczone w rozdziałach pasują tematyką do tekstu i odzwierciedlają o czym jest akurat mowa.
Drugim zarzutem było to, że z "Made in Japan" nie dowiedzieliśmy się o wydarzeniach z 11 marca 2011r. więcej niż z telewizji. Hm, tu jest tylko półprawdy, ponieważ książka nie dotyczy za bardzo opisu katastrofy (patrz: trzęsienie ziemi, tsunami i awaria elektrowni w Fukushimie), tylko raczej obrazuje jej skutki. To, że wydarzenia z tamtego dnia miały ogromny wpływ na wszystkie sfery życia Japończyków. Między innymi gospodarkę i życie społeczne.
Co muszę o tym tytule powiedzieć to to, że strasznie dużo jest w nim różnych danych, statystyk co mnie osobiście czasem utrudnia lekturę, ale są to na pewno fajne ciekawostki (z resztą czego się można spodziewać skoro autor to dziennikarz). Książka zawiera też dużo zdjęć bardzo dobrej jakości co urozmaica lekturę. W mojej opinii jest ciekawa (chociaż jeszcze jej nie skończyłam) i na pewno godna polecenia tym, którzy chcieli by prześledzić skutki dnia 11 marca.
Także to tyle póki co.

Dziane
じゃね


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią, nie gryzę ;D