czwartek, 26 września 2013

Paczka...

 Hej!
Ostatnio pisałam o paczce. I w tym poście również o niej. Co z jej losami?
Ano tak, że... Mój brat i ja zamawialiśmy nasze paczki w tym samym mniej więcej czasie, z tym, że ja zamówiłam ją dzień wcześniej, w niedzielę wieczorem (i tak, wiem, że realizacja zamówienia następuje w dniach roboczych: poniedziałek-piątek), a on w poniedziałek rano.
Tiaaa i jak efekty? Jego paczka jest już gotowa do odebrania na poczcie, a moja wciąż jeszcze "oczekuje w kolejce do zapakowania i wysyłki".
Gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie? Zwłaszcza, że moje książki rzekomo były "na składzie" kiedy je zamawiałam, więc...
Ogólna irytacja, bo w szkole też masakra. Z biologi jedynka. A nauczycielka jeszcze się dziwi dlaczego praktycznie wszystkim poszło tak źle. Co się dziwić kiedy my zdajemy maturę na podstawie, a ona wymaga od nas rzeczy z rozszerzenia? Zamierzam przeszukać neta w poszukiwaniu arkuszy maturalnych na podstawie i przekonać się (a raczej upewnić), czy te zadania jakie ona daje to tylko jej fanaberie, bo wątpię, żeby tak szczegółowych rzeczy od nas wymagano.
Nie ma czasu na oglądanie anime (transferu zresztą też), za to jest czas na czytanie książki, która lekturą nie jest xD
Aktualnie czytam "Japonia w sześciu smakach". Książka jest pożyczona. Czyta się spoko, tylko, że tematyka dosyć oklepana. Wszystko już było. W niektórych przypadkach pogłębiłam tylko o wiedzę, która polega na spojrzeniu autorki na dane kwestie.

Dziane!
じゃね!

2 komentarze:

  1. Hej, hej. :D Właśnie ogarniam "na nowo" tego bloggera i odkryłam, że na stronie głównej wyświetlają się posty blogów, które obserwuję.
    No czasami tak bywa, że paczka przychodzi następnego dnia, innym razem się czeka tygodniami. A co zamówiłaś? Ja czytam "Bezsenność w Tokio" Bruczkowskiego. Chyba jedna z sztandarowych powieści dotyczących Japonii.Kartki uciekają w mgnieniu oka. Napisane lekko i przyjemnie. ;)
    A szkołą się nie przejmuj. Tak już jest, że w klasie maturalnej cisną. Mamy (jeszcze) wrzesień - to dopiero początek tego szaleństwa. :D W gruncie rzeczy robią to w dobrej wierze, aby pomóc uczniom otrzymać jak najlepsze wyniki (ale wg mnie to sprawa indywidualna; jak ktoś nie chce się uczyć to na siłę nic nie osiągnie). XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czytałam "Bezsenność w Tokio". Poza tym w mojej japońsko-książkowej kolekcji mam "Życie jak w Tochigi" Anny Ikedy (czytam jej bloga), "Japoński wachlarz- powroty" Joanny Bator i "Japonia oczami fana". Wczoraj skończyłam czytać "Japonię w sześciu smakach".
      Zamówiłam książkę "Ostatnia konkubina" i "Yotsuya Kaidan. Opowieść o duchu z Yotsui".
      U nas nauczyciele lekko przeginają z tym ciśnięciem. To przynosi odwrotny efekt i zamiast się uczyć tego nie robię.
      Ogólnie już mam dosyć ulubionych tematów nauczycieli- studniówka i matura. Zwłaszcza, że o maturze słuchamy od pierwszej klasy.

      Usuń

Podziel się opinią, nie gryzę ;D