Cztery egzaminy za mną. Trzy przede mną. Dwa najgorsze- ustne jeszcze przede mną...
Co mam do powiedzenia? Nie za wiele- wena się zużyła przy pisaniu z polskiego rozszerzonego dzisiaj.
Tyle co mogę powiedzieć to:
#Dziś "Wesele" w sierpniu poprawiny
#"Chłop potęgą jest i basta"
#Turysta chciał wejść na wzgórze, został na parkingu.
#Matematyka. Powinnam zdać.
#Dla tych co podają rozwiązania w internecie "Wynocha z mojej posesji" po angielsku nie jest oznaką wściekłości.
#Angielski- strzelanie do delfinów wow wow.
#Już współczuję tym co będą czytać mój arkusz z polskiego rozszerzonego. Z wolnego miejsca to tylko brudnopis mi został.
W poniedziałek biologia i to z pisemnych koniec.
Także kontynuuję mój edukacyjny bieg, a prawdziwy bieg to powinnam zacząć, bo sadło xD
Życzę powodzenia wszystkim maturzystom,
a nie-maturzystom miłego, zbliżającego się weekendu ;)
Dziane
じゃね
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się opinią, nie gryzę ;D